Otwarcie Twierdzy Wisłoujście, które miało miejsce w ostatni weekend kwietnia, stanowiło wydarzenie wyczekiwane zarówno przez mieszkańców Gdańska, jak i przez licznie przybyłych turystów. Ta zabytkowa fortyfikacja, będąca częścią bogatej historii Gdańska, ponownie otworzyła swoje bramy, prezentując odnowione Koszary Napoleońskie oraz nową wystawę czasową.
Oceniając to wydarzenie, warto spojrzeć na nie nieco przez pryzmat innych polskich fortyfikacji, takich jak te na Szlaku Orlich Gniazd. To w końcu podobny format dla mieszkańców i turystów głodnych historii. Warto jednak pamiętać, że Twierdzę Wisłoujście poznajemy na nowo – od niedawna, jako nowy punkt na mapie – „must see in Gdańsk”. Szlak Orlich Gniazd znany był turystom jeszcze w PRL, ale jego odnowa postępowała jednak dopiero w XXI w., choćby zamek w Bobolicach, który zrewitalizowany został wysiłkami senatora PO, Jarosława Laseckiego.
Aspekty Pozytywne
Odwiedzając Twierdzę Wisłoujście pozytywnie poraziła ogromna liczba rekonstruktorów, która pojawiła w bezpłatnym dniu otwartym – 27 kwietnia. Naprawdę, taka oprawa pozwalała się przenieść w różne epoki, w których przecież Twierdza Wisłoujście górowała nad Martwą Wisłą (a wcześniej Leniwką). Drogie panie i panowie rekonstruktorzy… gratuluję zaangażowania.
Twierdza Wisłoujście to idealne miejsce piknikowe, podczas którego można dosłownie dotknąć historii. Co więcej, otwarcie poszczególnych pomieszczeń zarządców i oficerów w poszczególnych kamienicach wokół Fort Carre umożliwia cofnąć się w czasie i utwierdzić się w przekonaniu o tym, jak ówczesne życie wojskowego mogło wyglądać.
Cudownie prezentuje się barokowy osiemnastowieczny hełmu latarni. Co więcej, odnowione zadaszenie Fort Carre to kolejny smaczek w tej ważnej dla Gdańska fortyfikacji.
Bastiony na Twierdzy Wisłoujście przy dobrej pogodzie stanowią idealne miejsce do wypoczynku i podziwiania przepływających statków. Nie daj, by komuś przyszło do głowy strzelać z armaty do przepływających jednostek.
Władzom Muzeum Gdańska należy się duże uznanie. Otwarcie szerzej drzwi do Twierdzy Wisłoujście na majówkę sprawi, że wieść o Twierdzy Wisłoujście rozejdzie się po świecie.
Zobacz też: Polska zadłużyła się w Banku Światowym z myślą o ekologii
Aspekty do poprawy – Twierdza Wisłoujście
Dość jednak przechwałek. To co na pewno na terenie Twierdzy Wisłoujście, a w zasadzie jej sąsiedztwie powinno się zmienić to dojazd. By dotrzeć do fortyfikacji trzeba przejechać pozostającymi w katastrofalnym stanie ul. Ku Ujściu, ul. Pokładową i ul. Charpentiera. To dramat – droga zniechęca do z jazdy. Jak tam zarządca Twierdzy chce spowodować, by dojeżdżały autokary turystyczne? Nie ma miejsca na tego typu pojazdy.
Ponadto w bezpośrednim sąsiedztwie brakuje utwardzonych parkingów dla samochodów z uwzględnieniem miejsc postojowych dla osób niepełnosprawnych.
Podobnie rzecz ma się z rowerem metropolitalnym Mevo. Przy Twierdzy Wisłoujście nie ma stacji. Ci, którzy przyjechali tam miejskimi rowerami musieli je pozostawić w lesie. Cykliści, którzy dotarli na własnych rowerach, pozostawiali je przykute do drzew. Brakuje jakicholwiek stojaków.
Wiele do życzenie pozostawia też otoczenie. Fosa w drugiej linii Twierdzę Wisłoujście pełna jest pływających śmieci. Gdy się zaprasza gości, nie wystawia się przy drzwiach pełnego worka na śmieci.
Szkoda też, że niszczeje przystanek wodny tramwaju wodnego pn. Twierdza Wisłoujście. Zorganizowanie rejsów z centrum miasta do Twierdzy Wisłoujście byłoby świetną atrakcją. Dlaczego nikt na to jeszcze nie wpadł? Można by to połączyc z rejsem w kierunku Westerplatte.
Kompletnie też nie rozumiem jakim cudem ktoś kilka lat temu zdecydował się na wyeksponowanie na Twierdzy Wisłoujście fragmentów kadłuba okrętu podwodnego U-Boot. Konwencja Twierdzy Wisłoujście czasowo odbiega od dziejów II Wojny Światowej. Wspomniany eksponat powinien się znaleźć pod opieką Muzeum II Wojny Światowej, albo Muzeum Morskiego.
Wnioski
Twierdza Wisłoujście, choć niewątpliwie różni się od typowych zamków i warowni znajdujących się na Szlaku Orlich Gniazd, oferuje unikalne połączenie historii militarnych, ale niestety nie jest dostosowana do potrzeb współczesnych zwiedzających. Niemniej jej otwarcie to nie tylko kolejny punkt na mapie turystycznych atrakcji Polski, ale także ważny krok w zachowaniu i popularyzacji dziedzictwa kulturalnego i historycznego.
Zachęcam wszystkich miłośników historii oraz turystykę kulturalną do odwiedzenia Twierdzy Wisłoujście, porównania jej z innymi miejscami m.in. na Szlaku Orlich Gniazd i samodzielnego wyrobienia sobie opinii na temat tego, jak nowoczesne zarządzanie może współgrać z ochroną dziedzictwa.
Czytaj też: Bitwa o Park Steffensów. Historia walczy z betonowymi gigantami
Maciej Naskręt
Wspieraj wbijamszpile.pl
Wolne media są dzisiaj najważniejsze. WbijamSzpile.pl to miejsce, gdzie dzielimy się nie tylko aktualnościami, ale także przemyśleniami, analizami i komentarzami dotyczącymi najnowszych trendów społecznych, politycznych i kulturalnych w Polsce, na Pomorzu i w Gdańsku. Nikt nas nie cenzuruje. Wspieraj wolne dziennikarstwo.