Mieszkańcy osiedla Zdrovo w Gdańsku żyją od miesięcy w wilgoci. Budynek zalewają wody gruntowe. Prace nad rozwiązaniem problemu wymagają czasu, gdyż są zależne od procedur administracyjnych i uzyskania odpowiednich zgód – tak tłumaczy się deweloper, który postawił budynek w felernym miejscu.
Na Osiedlu Zdrovo w Gdańsku, toczy się dramat mieszkańców. Rok po tym, jak deweloper Murapol zakończył swoje inwestycje, właściciele mieszkań na parterze borykają się z problemem, który ich przerasta. Wilgoć jest na tyle dokuczliwa, że ściany przesiąkają wodą jak gąbka. Sytuacja jest tak poważna, że stałe przebywanie w tych pomieszczeniach może stanowić realne zagrożenie dla życia.
Deweloper, zdaniem mieszkańców zamiast stawić czoła problemowi i znaleźć trwałe rozwiązania, postanowił „schować głowę w piasek”, pozostawiając mieszkańców samym sobie. Tymczasem władze miasta Gdańska, które wydały pozwolenie na użytkowanie tych budynków, zdają się być równie bierne. Na domiar złego dziennik budowy złożony w urzędzie miasta zawiera tylko… jedną stronę – obrazując w ten sposób niedbałość i lekceważenie standardów budowlanych.
Czytaj też: Zdradzeni przez dewelopera i miasto Gdańsk. Żyją w wilgoci
Jest stanowisko dewelopera
W odpowiedzi na list posła Kacpra Płażyńskiego dotyczący problemów z zarządzaniem wodami opadowymi na osiedlu Zdrovo w Gdańsku, firma Murapol S.A. wyjaśnia, że odpowiedzialnym za realizację tego przedsięwzięcia jest Murapol Real Estate S.A. (MRE), oddzielna jednostka w strukturze korporacyjnej.
W liście, czytamy, że MRE podjęło szereg interwencyjnych działań zaradczych w odpowiedzi na zaistniałe problemy hydrologiczne. Wśród nich znajduje się usuwanie zalegających wód opadowych za pomocą firm zewnętrznych, które zajmują się przepompowywaniem wody i jej odprowadzeniem do mobilnych zbiorników. Spółka rozpoczęła również szczegółową analizę przyczyn zalegania wód oraz projektowanie nowych rozwiązań hydrologicznych. Wszystko to ma na celu uzyskanie niezbędnych zgód na wdrożenie nowych projektów, które ostatecznie rozwiążą problem.
Deweloper zapewnia, że pomaga mieszkańcom osiedla Zdrovo w Gdańsku
Jednocześnie, MRE prowadzi prace nad osuszaniem lokali mieszkalnych i przeprowadza niezbędne remonty. Mieszkańcom oferowane są lokale zastępcze na czas trwania tych prac.
Prace nad rozwiązaniem problemu wymagają czasu, gdyż są zależne od procedur administracyjnych i uzyskania odpowiednich zgód. MRE podkreśla, że jest w stałym kontakcie z zarządcą budynków oraz mieszkańcami, informując ich o postępach i podejmowanych działaniach.
W odpowiedzi na zapytanie poselskie firma zaznacza, że za problemy odpowiada nieprawidłowo działający system retencji wód na osiedlu, zaprojektowany jako system SPRIM. System ten miał na celu adaptację do zmieniającego się klimatu i zwiększenie odporności miasta na skutki tych zmian.
Murapol Real Estate S.A. wyraża determinację w dążeniu do szybkiego rozwiązania problemu, podkreślając jednocześnie, że wszelkie działania są podejmowane transparentnie i w ścisłej współpracy z odpowiednimi organami administracji. Firma oczekuje na niezbędne zgody administracyjne, które umożliwią rozpoczęcie robót budowlanych i finalne rozwiązanie kwestii hydrologicznych na osiedlu Zdrovo.
Czytaj też: Trwają prace przy przebudowie ulicy Ogarnej w Gdańsku [ZDJĘCIA]
Wybitni planiści miasta Gdanska, jak to mawiał Andrzej Duch, nie popełniają błędów… I tak zamiast robić kanały burzowe wpadli na pomysł żeby kopać rowy koło bloków czy innych budynków żeby łapać wodę opadową żeby niezalewala miasta ma to przeciwdziałać powodziom, generalnie w Gdańsku jest to pomysł szkodliwy dla budynków gdyż namacza rozmiękcza grunt pod budynkami , nadto większość morenowych wzgórz jest gliniasta przynajmniej w części więc takie zbiorniki ogrody deszczowe są tragicznym nieporozumieniem bo woda w nich stoi i niemoze wsiąknąć a teren wyspadkowany jest tak że woda ma zalegać a nie odpływać, po to są badania gruntu żeby wiedzieć czy można zrobić takie zbiorniki czy nie, ale miasta to nie interesuje mają buc wszędzie błotne kałuże i koniec. Stąd omawiane bloki maja problemy, na terenach gliniastych niewolno magazynowac wody przy budynkach, woda podziemna ma odpływać drenami a naziemna górą, I inaczej niepowinno być.