We wtorek wieczorem odbyła się pierwsza debata prezydencka pomiędzy Donaldem Trumpem i Kamalą Harris. Starcie było pełne emocji, ostrych wymian zdań i kontrowersji. Trump zmierzył się nie tylko z Harris, ale również z moderatorami z ABC News, którzy wielokrotnie go przerywali i sprawdzali fakty na żywo, co Trump uznał za niesprawiedliwe.
W czasie 90-minutowej debaty poruszono kwestie związane z gospodarką, aborcją, imigracją i polityką zagraniczną. Oboje kandydatów starali się przekonać wyborców, że to ich program jest najlepszy dla Ameryki, jednak debata szybko zamieniła się w bezpośrednie oskarżenia o kłamstwa i manipulacje.
Kamala Harris skoncentrowała się na krytyce administracji Trumpa, próbując zadać ciosy byłemu prezydentowi na temat jego polityki imigracyjnej i gospodarczego planu. Trump natomiast kilkukrotnie zarzucał Harris brak klarownych propozycji i „kopiowanie” polityki Bidena.
Gospodarka i inflacja – debata Trump – Harris
Jednym z głównych tematów była gospodarka, którą rozpoczęto pytaniem skierowanym do Harris: „Czy Amerykanie mają się lepiej niż cztery lata temu?”. Kandydatka ominęła odpowiedź, skupiając się na krytyce Trumpa, który, jak twierdziła, chce wprowadzić podatek od sprzedaży na codzienne produkty. Trump stanowczo odrzucił te zarzuty jako nieprawdziwe, przypominając o rekordowej inflacji, która ma miejsce za rządów Harris i Bidena.
Moderacja debaty zasugerowała, że propozycje Trumpa wprowadzenia ceł na towary importowane mogą podnieść koszty dla konsumentów. Trump jednak skontrował, podkreślając, że to inflacja jest największym problemem administracji Harris.
Czytaj więcej: O czym rozmawiali Elon Musk i Donald Trump na platformie X?
Imigracja i granica
Kolejnym tematem były kwestie związane z nielegalną imigracją. Trump ostro skrytykował administrację Harris-Biden za chaos na granicy z Meksykiem, twierdząc, że jej polityka „zniszczyła nasz kraj”. Przypomniał, że w czasie jego prezydentury sytuacja była stabilna, a rekordowe liczby nielegalnych imigrantów, jakie widzimy teraz, są wynikiem „katastrofalnych” decyzji jego oponentki.
W jednym z najbardziej kontrowersyjnych momentów debaty Trump powtórzył viralowe oskarżenie, że migranci w Ohio mieli „zjadać zwierzęta domowe”. Kamala odrzuciła te zarzuty jako absurdalne, a moderatorzy próbowali natychmiast sprostować tę informację.
Spór o aborcję
Trump i Harris ostro wymieniali się zdaniami na temat aborcji. Harris oskarżyła byłego prezydenta o chęć wprowadzenia ogólnokrajowego zakazu aborcji, czemu Trump zaprzeczył. Wyjaśnił, że choć jest za ograniczeniami w kwestii aborcji, to decyzja należy do poszczególnych stanów po obaleniu orzeczenia Roe v. Wade. Moderacja naciskała Trumpa, pytając, czy zawetowałby projekt ustawy o zakazie aborcji, ale były prezydent stanowczo podkreślał, że nie popiera takiego zakazu na szczeblu federalnym.
Harris unikała jasnej odpowiedzi na pytanie, czy popiera jakiekolwiek ograniczenia dotyczące aborcji aż do momentu narodzin, co wywołało ostrą reakcję Trumpa i jego zwolenników.
Krytyka moderatorów
Trump wielokrotnie krytykował moderatorów, zarzucając im stronniczość i faworyzowanie Kamali. Po zakończeniu debaty były prezydent powiedział, że było to „najlepsze starcie w jego karierze”, mimo że, jak twierdził, musiał walczyć nie tylko z Harris, ale również z moderatorami, co nazwał „starciem trzy na jednego”.
Jego sojusznicy, jak senator Tom Cotton, podkreślali, że Harris nie była wystarczająco konfrontowana za swoje „kłamstwa” i nieprecyzyjne wypowiedzi.
Powrót na szlak wyborczy
Po zakończeniu debaty oboje kandydatów wrócili na szlak wyborczy. Kandydatka demokratów zaplanowała serię wieców w kluczowych stanach, zaczynając od Karoliny Północnej. Natomiast Trump pojawił się w Arizonie, gdzie kontynuuje swoją kampanię.
Zobacz też: Wielka debata w USA. Trump kontra Harris
mn