Od przyszłego roku Gdańsk straci bezpośrednie dostawy kontenerowe z Azji na rzecz niemieckich portów. Duński konglomerat Maersk, w rozmowie z money.pl, wyjaśnia przyczyny zmiany strategii. Pomimo tych zmian, Gdańsk ma pozostać jedną z głównych bram na Bałtyku.
Decyzja duńskiego Maerska i niemieckiego Hapag-Lloyd, dwóch gigantów transportu morskiego, o połączeniu sił, zmienia układ sił na Bałtyku i Morzu Północnym. Gdańsk straci bezpośrednie połączenie z Azją, realizowane przez „błękitnych kolosów”. Współpraca, nazwana Gemini Cooperation, przewiduje wspólną flotę 290 okrętów, z czego 60 proc. zapewnia Maersk. Nowa strategia ma na celu skrócenie czasu dostaw, zwiększenie elastyczności i rzetelności, a także obniżenie emisji. Jednak oznacza również cięcia w siatce połączeń, w tym likwidację bezpośrednich dostaw do polskiego portu.
Nowa rola Gdańska, a dostawy kontenerowe z Azji
Gdańsk, który dotychczas przyjmował kontenerowce Maerska bezpośrednio z Azji, teraz stanie się portem feederowym. Oznacza to, że dostawy będą przeładowywane na mniejsze jednostki w niemieckich portach Wilhelmshaven i Bremerhaven. Reiner Horn, przedstawiciel Maerska na Europę, wyjaśnia, że nowa koncepcja „piasty i szprychy” ma na celu zwiększenie szybkości i niezawodności przesyłek. Mniejsza liczba portów na trasie z Azji do Europy Północnej, ograniczona do 5-6, ma znacznie poprawić harmonogram i skrócić czas tranzytu.
Konsekwencje dla polskiego portu
Decyzja Maerska może być odbierana jako cios wizerunkowy, jednak Gdańsk wciąż obsługuje inne międzynarodowe firmy, takie jak COSCO, OOCL czy MSC. Baltic Hub, który w 2023 roku przeładował 2,05 mln TEU, nadal będzie odgrywać istotną rolę. Francuski operator CMA CGM przenosi część swoich połączeń dalekowschodnich właśnie do Gdańska.
Ambicje Polski
Polska ma ambitne plany rozwoju swoich portów. Rozbudowa terminalu w Gdańsku zwiększy przepustowość do 4,5 mln TEU, a budowa nowego terminalu w Gdyni jest w toku. Dodatkowo, port w Świnoujściu ma powstać do 2028 roku, co umożliwi mu konkurowanie z niemieckimi portami. Inwestycje te mają na celu zwiększenie konkurencyjności Polski na rynku transoceanicznym.
Rywalizacja z niemieckimi portami
Polska intensyfikuje rywalizację z niemieckimi portami, które borykają się z problemami, takimi jak spadek przeładunków o ponad jedną piątą w ostatnich pięciu latach. Polskie porty, takie jak Gdańsk, Gdynia, Świnoujście i Szczecin, odnotowały wzrost przeładunku średnio o 10 proc. w skali roku.
Gdańsk, który od 2022 roku utrzymuje drugą pozycję wśród portów bałtyckich, nadal będzie kluczowym graczem na rynku, nawet po wycofaniu się Maerska z bezpośrednich dostaw.
Czytaj też: Baltic Hub. Kamień węgielny pod budowę terminalu T3
mn