Cóż, wygląda na to, że prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz, przyjęła motto: „W polityce, jak w szkole, trzeba być przebiegłym” i zdaje się, że to motto wdraża w życie z niespotykaną dotąd precyzją. Lekcje z Dulkiewicz owocują, nowymi wyborcami.
Prezydent Aleksandra Dulkiewicz zaprosiła na spotkanie w Szkole Podstawowej nr 8 w Gdańsku, na którym dyskutowane mają być problemy dzielnicy Chełm oraz nadchodzące inwestycje w tym rejonie miasta.
Spotkania w Szkole Podstawowej nr 8? No proszę, kto by pomyślał, że lekcje geografii na temat przyszłości dzielnicy Chełm mogą przerodzić się w kampanię? A może to nowa metoda nauczania „uczenia przez angażowanie”… w kampanię wyborczą?
Każdy potrzebuje hobby, a pani Dulkiewicz najwyraźniej ma słabość do edukacji… nawet bez pedagogicznego backgroundu. Można by rzec, że zamiast tablicy i kredy, wybrała strategię i przekaz polityczny. I kto wie, może to nowa forma aktywności dla uczniów – „Lekcje z prezydentem: Jak zarządzać miastem i wygrywać wybory”?
Lekcje z Dulkiewicz oburzają, ale…
Oczywiście, nie wszyscy docenią ten nowatorski podejście do edukacji. Przeciwnicy polityczni mogą podnieść alarm, mówiąc o skandalicznym wykorzystaniu szkół jako platformy kampanijnej. Ale hej, może to po prostu zazdrość, że nie wpadli na to pierwsi? W końcu, w szkolnych korytarzach jest dużo potencjalnych wyborców, a każdy wie, że młodzież to przyszłość… także przyszłość wyborcza.
Lekcje z Dulkiewicz o obywatelskości, które prowadzi od niepamiętnych czasów, dzisiaj owocują. A ty droga opozycjo się nie oburzaj tylko wyciągaj wnioski.
A słyszeliście tam na opozycyji o akcji „Zamelduj się w Gdańsku”? No cóż, może to po prostu to kolejna interpretacja szkolnej jej obecności. Przecież każdy lubi poczuć się jak ważna część wspólnoty, a co może być bardziej integrującego niż uczestnictwo w życiu miasta pod okiem samej prezydent? Wyborcy się rejestrują by wspierać Dulkiewicz, a ty opozycjo masz taką swoją kampanię? Ja jej nie widze.
Metoda na młodych wyborców
Z pewnością, prezydent Dulkiewicz wykazuje się kreatywnością w swoich metodach. Może nie wszyscy zgadzają się z jej strategią, ale jedno trzeba przyznać – w politycznym szachownicy Gdańska, zrobiła ruch, który z pewnością zostanie zapamiętany, przynajmniej przeze mnie. A czy to będzie szach-mat czy po prostu odważny gambit, okaże się już niedługo.
W międzyczasie, trzymajmy oko na lekcjach historii, bo kto wie, może tam również kryje się kolejny ruch kampanijny?
Zobacz też: Gdańsk kontra ekologia. Kontrowersyjny ryczałt paliwowy dla urzędników