Po ostatnich powodziowych zniszczeniach, Ministerstwo Klimatu i Środowiska ogłosiło program wsparcia, zakładający przeznaczenie 100 mln zł na niskooprocentowane pożyczki. Środki te mają pomóc w likwidacji skutków powodzi, jednak inicjatywa spotkała się z falą krytyki ze strony opinii publicznej. Pożyczki na powódź nową wpadką rządu?
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zaproponowało pożyczki o oprocentowaniu od 1,5 proc. do 2,5 proc. na naprawę infrastruktury zniszczonej w wyniku powodzi. Program przewiduje finansowanie m.in. naprawy kanalizacji, oczyszczalni ścieków, stacji uzdatniania wody oraz likwidacji szkód w kotłowniach i na składowiskach odpadów.
Jesteśmy gotowi wesprzeć lokalne społeczności w odbudowie kluczowych elementów infrastruktury, które ucierpiały w wyniku powodzi – zaznaczyła minister Hennig-Kloska podczas wizyty w Opolu.
Rząd podkreśla, że oferowane wsparcie ma być szybkim narzędziem pomocy w trudnej sytuacji, szczególnie dla gmin i przedsiębiorstw komunalnych.
Fala krytyki ze strony opinii publicznej – pożyczki na powódź
Pomysł udzielania pożyczek zamiast bezzwrotnej pomocy spotkał się z ostrą reakcją wielu obywateli oraz organizacji społecznych. Główne zarzuty dotyczą braku adekwatnej odpowiedzi na skalę problemu, z którym zmagają się zalane tereny. Krytycy argumentują, że pożyczki, nawet o niskim oprocentowaniu, nie są rozwiązaniem, które realnie pomoże najbardziej dotkniętym społecznościom.
Jak gminy, które ledwo przetrwały powódź i mają już olbrzymie długi, mają spłacać kolejne pożyczki? – pyta jeden z użytkowników na Twitterze.
Wiele osób uważa, że w sytuacji kryzysowej należy oferować dotacje, a nie pożyczki, które tylko zwiększą zadłużenie samorządów i przedsiębiorstw komunalnych.
Zobacz też: Sopot organizuje pomoc dla zalanych gmin na południu Polski
Brak bezzwrotnej pomocy
Największą falę niezadowolenia wywołał brak propozycji bezzwrotnej pomocy finansowej. Według wielu głosów, rząd powinien skupić się na bezpośrednim wsparciu finansowym, które nie obciąży dodatkowo lokalnych budżetów. Mieszkańcy zalanych terenów, często pozostawieni bez środków do życia, zwracają uwagę, że nawet niskooprocentowane pożyczki to dodatkowe ryzyko zadłużenia, z którym nie będą w stanie sobie poradzić.
Rząd broni programu
Ministerstwo na razie nie reaguje na krytykę ws. swojej decyzji, podkreślając, że pożyczki to szybka forma wsparcia, która pozwoli gminom i firmom na natychmiastowe działania. Zdaniem rządu, proponowane warunki pożyczek są bardzo korzystne, a środki mogą być wykorzystane na naprawę najważniejszych elementów infrastruktury, co pomoże w szybkim przywróceniu normalnego funkcjonowania dotkniętych powodzią regionów.
Jednak wśród przeciwników programu wciąż dominuje poczucie, że to zbyt mało. Postulaty o wprowadzenie bezzwrotnej pomocy finansowej oraz bardziej kompleksowych rozwiązań kryzysowych rosną na sile.
Czytaj też: Ratownicy SAR w drodze do Nysy. Sprzęt i ekipy gotowe do akcji
mn