Prokuratura Regionalna w Gdańsku ogłosiła zakończenie śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej, warszawskiej działaczki na rzecz praw lokatorów, znalezionej martwej w marcu 2011 roku. Decyzję o umorzeniu uzasadniono brakiem wystarczających dowodów potwierdzających jednoznacznie hipotezę przestępstwa. Śmierć Jolanty Brzeskiej 12 lat temu wstrząsnęła całą Polską.
Trzy hipotezy, żadnej pewności
Jolanta Brzeska, znana aktywistka Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, walczyła o prawa lokatorów, których dotknęła reprywatyzacja. W 2011 roku jej spalone ciało odkryto w warszawskim Parku Kultury Powsin. Śledztwo, wznowione po latach w 2016 roku, obejmowało trzy potencjalne wersje zdarzenia: zabójstwo, samobójstwo oraz nieszczęśliwy wypadek. Prokuratorzy jednak nie uzyskali dowodów pozwalających jednoznacznie rozstrzygnąć przyczynę jej śmierci.
Według rzecznika Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, Mariusza Marciniaka, choć przeanalizowano różne tropy, żadna z hipotez nie mogła zostać jednoznacznie potwierdzona ani wykluczona. W toku śledztwa przesłuchano blisko 300 świadków, zasięgnięto opinii biegłych, przeglądano monitoring, a badania dowodów wykazały obecność sadzy w drogach oddechowych Brzeskiej, co sugerowało, że była żywa w momencie pożaru. Jako przyczynę śmierci biegli wskazali wstrząs termiczny i zatrucie tlenkiem węgla.
Zobacz także: Prokurator cofnął oskarżenie przeciwko „Nergalowi” Darskiemu
Motywacja reprywatyzacyjna niewystarczająca do postawienia zarzutów
Brzeska działała w organizacji broniącej praw lokatorów, co wiązało ją z tematyką reprywatyzacji, kwestią wyjątkowo konfliktogenną w Warszawie. W 2006 roku, na mocy decyzji reprywatyzacyjnej, jej mieszkanie przejęli spadkobiercy dawnych właścicieli, a czynsze wzrosły wielokrotnie. Mimo to, zdaniem prokuratury, jej działalność społeczna nie była wystarczającym motywem uzasadniającym podejrzenie zabójstwa. Śledczy nie znaleźli dowodów sugerujących, że jej śmierć miała związek z reprywatyzacyjnymi konfliktami.
Rzecznik Marciniak poinformował, że liczne przeprowadzone czynności dowodowe nie przyniosły rozstrzygających faktów, które pozwoliłyby określić, czy śmierć Jolanty Brzeskiej była wynikiem przestępstwa. Materiały śledztwa wskazują na brak dowodów uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa.
Umorzenie śledztwa i możliwość wznowienia. Śmierć Jolanty Brzeskiej
Wobec braku jednoznacznych dowodów na zabójstwo, samobójstwo lub wypadek, prokuratura zdecydowała się na umorzenie sprawy. Decyzja nie jest jednak ostateczna – w przypadku pojawienia się nowych dowodów śledztwo może zostać wznowione.
Sprawa Jolanty Brzeskiej wciąż wywołuje wiele emocji i jest szeroko komentowana przez środowiska aktywistów oraz opinię publiczną. Umorzenie sprawy może spotkać się z krytyką ze strony organizacji lokatorskich oraz działaczy społecznych, którzy uważają, że śmierć Brzeskiej nie została wyjaśniona w sposób satysfakcjonujący.
Czytaj też: Budynek komunalny w Gdańsku pełen robactwa. Jest reakcja
mn