W środę rząd Stanów Zjednoczonych wezwał swoich obywateli do unikania podróży do Libanu. Decyzja ta wynika z rosnących napięć między Izraelem a grupą Hezbollah mającą siedzibę w Libanie. Departament Stanu podniósł poziom ostrzeżenia podróżnego dla Libanu do poziomu czwartego, który oznacza „Nie podróżuj”. Amerykanom przebywającym w Libanie zalecono opuszczenie kraju, jeśli jest to możliwe.
Bliski Wschód znajduje się na krawędzi pokoju i wojny od miesięcy z powodu krwawych walk Izraela w Strefie Gazy, która pochłonęła dziesiątki tysięcy ofiar i spowodowała kryzys humanitarny. Region stoi przed ryzykiem eskalacji konfliktu. Weekendowy atak na okupowane przez Izrael Wzgórza Golan, który zabił 12 osób, został przypisany wspieranej przez Iran grupie Hezbollah przez USA i Izrael. Grupa libańska zaprzeczyła odpowiedzialności za ten atak.
Eskalacja konfliktu
Po ataku na Wzgórza Golan, Hezbollah zaprzeczył odpowiedzialności, lecz nie zatrzymało to eskalacji. Kilka dni później izraelski atak w okolicach stolicy Libanu zabił dowódcę Hezbollahu, Fuada Shukra, w jednym z bastionów grupy. Incydenty te przyczyniły się do wzrostu napięć w regionie i zagrożenia dalszą eskalacją konfliktu.
USA ostrzega
„Nie podróżuj do Libanu z powodu rosnących napięć między Hezbollahem a Izraelem” – ostrzega Departament Stanu USA.
„Jeśli jesteś w Libanie, bądź gotów na schronienie się na miejscu w przypadku pogorszenia sytuacji. Ambasada USA zdecydowanie zachęca obywateli amerykańskich, którzy już przebywają na południu Libanu, w pobliżu granic z Syrią i/lub w obozach dla uchodźców, do opuszczenia tych miejsc.”
Ostrzeżenie podróżne wskazuje, że atak na Wzgórza Golan „zwiększył ryzyko dalszej eskalacji” między Izraelem a Hezbollahem.
Dlaczego USA ostrzega przed podróżą?
Departament Stanu uznał zagrożenie dla personelu rządu USA w Bejrucie za na tyle poważne, że wymagało ono ścisłych środków bezpieczeństwa. Obywatelom amerykańskim przebywającym w Libanie przypomniano, że konsularni pracownicy ambasady USA nie zawsze mogą im pomóc w podróży.
Czytaj też: Joe Biden rezygnuje z kampanii reelekcyjnej w USA
mn