Na fasadzie budynku NSZZ „Solidarność” w Gdańsku zawisła tablica poświęcona ikonie oporu w PRL. Anna Walentynowicz to jedna z założycielek ruchu „Solidarność”. Uroczystość odsłonięcia zgromadziła przedstawicieli Instytutu Pamięci Narodowej, władz związku oraz rodzinę Walentynowicz.
Prezes IPN, dr Karol Nawrocki, w swym przemówieniu podkreślił, że Anna Walentynowicz zasługuje na miano „matki naszej współczesnej niepodległości” oraz „matki Solidarności”. Jego słowa odbiły się szerokim echem wśród zgromadzonych, którzy nie mieli wątpliwości, że Walentynowicz miała ogromny wpływ na historię Polski, a pamięć o niej powinna być pielęgnowana w przestrzeni publicznej.
Przesłanie dla przyszłych pokoleń
Podczas uroczystości prezes IPN zaznaczył, że upamiętnienie Walentynowicz ma głęboki sens w kontekście współczesnych wyzwań. Karol Nawrocki odniósł się do aktualnych prób usuwania symboli przeszłości z przestrzeni publicznej, deklarując stanowczy sprzeciw wobec takich działań.
Ta walka z symbolami pamięci we współczesnej Polsce skończy się klęską rzeczników amnezji – mówił Nawrocki, podkreślając, że NSZZ „Solidarność” i IPN będą stać na straży wartości historycznych, które wiodły Polaków ku wolności.
Obecność na uroczystości wielu osób związanych z opozycją w czasach PRL podkreślała, jak ważne jest zachowanie pamięci o tych, którzy poświęcili swoje życie i zdrowie, walcząc o sprawiedliwość społeczną i niepodległość. Wśród kobiet związanych z „Solidarnością” Walentynowicz była jedną z najważniejszych postaci – odważną, zdeterminowaną i gotową do poświęceń. Jej działalność na rzecz wolnych związków zawodowych oraz niezłomna postawa na stałe wpisują się w historię ruchu robotniczego.
Czytaj więcej: Zapomniane pomniki pamięci. Władze Gdańska nie składają tu kwiatów
Anna Walentynowicz i życie pełne prób oraz poświęceń
Anna Walentynowicz przyszła na świat w 1929 roku we wsi Sienne, obecnie leżącej na Ukrainie. W 1980 roku, gdy pracowała w Stoczni Gdańskiej, została zwolniona zaledwie pięć miesięcy przed emeryturą, co stało się iskrą zapalną strajku sierpniowego. Pracownicy stoczni, zjednoczeni w obronie jej praw, wysunęli żądanie przywrócenia jej do pracy jako jeden z głównych postulatów. To właśnie wtedy ruch „Solidarność” stał się symbolem walki o wolność w Polsce i odegrał kluczową rolę w historii upadku komunizmu.
Działalność Walentynowicz niosła ze sobą ogromne ryzyko. Po wprowadzeniu stanu wojennego była internowana i narażona na nieustanne szykany. Mimo to pozostała wierna wartościom, które wyznawała, angażując się w ruch robotniczy do końca życia. Nawet po zwolnieniu i wyroku więzienia w zawieszeniu, nie zatraciła determinacji, aby walczyć o prawa pracownicze i wolność Polski.
Wieczne wspomnienie
Tablica umieszczona na budynku NSZZ „Solidarność” w Gdańsku to coś więcej niż tylko znak upamiętnienia. To przestroga i inspiracja, by nie zapominać o ludziach takich jak Anna Walentynowicz, którzy poprzez swoje czyny przypominają, że wolność i sprawiedliwość wymagają odwagi i wytrwałości. Prezes IPN, dr Nawrocki, podkreślił w przemówieniu, że historia Walentynowicz to świadectwo siły jednostki, która potrafiła przełamać bariery i wpłynąć na losy swojego kraju.
Jej tragiczna śmierć w katastrofie smoleńskiej w 2010 roku zakończyła życie pełne poświęceń i trudu, lecz nie przerwała wpływu, jaki miała na polskie społeczeństwo. Anna Walentynowicz stała się symbolem „Solidarności” i jest inspiracją dla kolejnych pokoleń Polaków, którzy cenią wolność i są gotowi walczyć o prawa człowieka.
Zobacz też: Podlasie w cieniu zapory. Życie na granicy z Białorusią
mn