W środę, 28 sierpnia, szef sejmowej komisji gospodarki Ryszard Petru (Polska 2050-TD) wypowiedział się w Studiu PAP na temat sytuacji budżetowej Polski oraz możliwości wprowadzenia nowych podatków. Petru, odnosząc się do aktualnych działań Rady Ministrów nad projektem budżetu na 2025 rok, zaznaczył, że nie słyszał o żadnych planach wprowadzenia nowych obciążeń fiskalnych. Jedyną możliwością, która jest rozważana, jest tzw. podatek wojenny, który mógłby zostać wprowadzony tylko w przypadku znacznego zaostrzenia sytuacji geopolitycznej.
Petru podkreślił, że nowy rząd odziedziczył po poprzednikach bardzo wysoki deficyt budżetowy. Mimo to, przewiduje się, że deficyt w 2025 roku wyniesie około 4,5 proc., co stanowi pozytywny krok w stronę jego redukcji.
Szef komisji gospodarki zaznaczył, że ograniczanie deficytu nie musi wiązać się z cięciami budżetowymi ani podwyższaniem podatków. Wręcz przeciwnie – czasami konieczne jest ich obniżenie, aby pobudzić wzrost gospodarczy. W jego ocenie polska gospodarka wciąż zbyt mocno opiera się na konsumpcji, podczas gdy brakuje niezbędnych inwestycji.
Zobacz też: Czternasta emerytura. Kiedy wypłata w 2024 roku?
Podatek wojenny. Możliwość jego wprowadzenia
Podczas rozmowy Petru zaznaczył, że ewentualny podatek wojenny powinien być rozważany tylko w wyjątkowych okolicznościach. Miałby być to podatek przejściowy, trwający rok lub dwa, którego celem byłoby sfinansowanie konkretnych projektów zbrojeniowych, takich jak rozwój systemu obrony przeciwrakietowej lub lotnictwa.
Szef komisji gospodarki podkreślił, że tego rodzaju podatek nie mógłby być wprowadzony na stałe, gdyż Polska ma skłonność do utrzymywania prowizorycznych rozwiązań przez długie lata.
Nie padły jednak żadne propozycje dotyczące ściągalności podatku. Nie wiadomo kto i kiedy powinien go płacić.
Prace nad budżetem na 2025 rok
Rada Ministrów rozpoczęła w środę obrady, których głównym tematem są prace nad projektem budżetu na 2025 rok. W połowie czerwca rząd przyjął założenia, zgodnie z którymi wzrost PKB w 2025 roku wyniesie 3,7 proc., a inflacja średnioroczna – 4,1 proc.
Prognozy zakładają również, że bezrobocie na koniec 2025 roku osiągnie poziom 4,9 proc., a wzrost płac w gospodarce narodowej wyniesie 7,1 proc.
Czytaj też: Podatek od kapliczek i krzyży. Tak rząd chce opiłować katolików?
mn