Urzędnicy miasta Gdańska spotkali się z mieszkańcami gdańskiej Przeróbki. Powód? Plan budowy przy ul. Siennickiej schroniska dla osób pozostających w kryzysie bezdomności. Urzędnicy są w trakcie pozyskiwania dokumentów pozwalających realizację projektu i raczej nie cofną się z realizacją. W odpowiedzi mieszkańcy zapowiadają blokadę inwestycji.
Urzędnicy miasta Gdańska zdecydowali się na dialog z mieszkańcami dzielnicy Przeróbka, którzy wyrażają swoje obawy w związku z planowaną budową schroniska dla osób w kryzysie bezdomności przy ul. Siennickiej. Inwestycja, mająca na celu wsparcie najbardziej potrzebujących, jest w trakcie pozyskiwania niezbędnych dokumentów i, jak zapewniają przedstawiciele miasta, realizacja projektu wydaje się być już przesądzona.
Jednakże, pomimo zapewnień o pozytywnym wpływie schroniska na lokalną społeczność, część mieszkańców Przeróbki wyraziła silny sprzeciw. Argumentują, że obecność takiej placówki w ich sąsiedztwie może prowadzić do wzrostu przestępczości oraz spadku wartości nieruchomości. W obawie przed negatywnymi skutkami, mieszkańcy zapowiedzieli blokadę inwestycji, zwracając się o zorganizowanie dalszych konsultacji i poszukiwanie alternatywnej lokalizacji dla projektu.
Tu na placu przy poczcie jest dzisiaj garstka dzieci. A jak przyjdzie lato, wakacje będzie ich tłum, to tutaj nie ma nawet innego placu zabaw. Obawiamy się, że osoby ze schroniska będą w tym miejscu właśnie przesiadywać. Schronisko powstaje pomiędzy szkołą a przedszkolem. To była bezpieczna dzielnica, teraz będziemy czuć się tutaj zagrożeni
– mówi mieszkanka Przeróbki.
Urzędnicy: schronisko będzie gromadzić ludzi chorych
W trakcie spotkania, które miało charakter spaceru, urzędnicy przedstawili główne założenia projektu oraz korzyści i wady, jakie ma przynieść społeczności lokalnej i osobom w potrzebie. Podkreślali, że nowe schronisko nie tylko zapewni dach nad głową, ale również dostęp do opieki zdrowotnej, wsparcia psychologicznego oraz pomocy w reintegracji społecznej i zawodowej.
Agnieszka Chomik, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku, wyjaśniła zgromadzonym, że „planowana placówka to placówka z usługami opiekuńczymi dla osób w bezdomności”.
Należy podkreślić, że podstawowym problemem osób, które zamieszkają w schronisku, nie jest kryzys bezdomności, tylko stan zdrowia. Ma być to specjalistyczna placówka, do której będą trafiały osoby chore, osoby z niepełnosprawnościami, osoby, które wymagają całodobowej opieki.
– mówi Agnieszka Chomik, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku.
Teraz jesteśmy w fazie projektowania planowanej inwestycji przy ulicy Siennickiej. Na przełomie kwietnia i maja będzie gotowy projekt. Teraz mamy jedynie wizualizacje. Wiemy jednak, że zaprojektowany budynek ma być budynkiem jednokondygnacyjnym. Mówiło się o trzech kondygnacjach, ale w trakcie prac i sprawdzania uwarunkowań technicznych nastąpiła zmiana na budynek jedno kondygnacyjny.
Przez ostatnich kilka lat było rozpatrywanych kilka działek w różnych lokalizacjach miasta pod kątem uwarunkowań, planów miejscowych i też technicznych na powstanie tego typu inwestycji. Została podjęta decyzja i są możliwości na tej działce – przy ul. Siennickiej.
– mówi Katarzyna Ziemian, Wydział Rozwoju Społecznego, Urząd Miejski w Gdańsku.
Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, gdyż mieszkańcy organizują spotkania i zbiórki podpisów, a także planują petycje do lokalnych władz. Z kolei urzędnicy miasta starają się przekonać opinie publiczną do projektu, podkreślając jego znaczenie dla społecznej odpowiedzialności i humanitarnego działania.
Czytaj także: 13 firm w wyścigu o przebudowę kluczowej estakady w Gdańsku
Schronisko dla bezdomnych na Przeróbce. Jest reakcja radnego
W sprawę zaangażował się Andrzej Skiba, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Bardzo ryzykownym będzie ze strony władz Gdańska ignorować głos mieszkańców, może małej, ale na pewno z charakterem dzielnicy, którą jest Przeróbka. Patrząc na to, ile osób przyszło dzisiaj na spotkanie z przedstawicielami miejskich jednostek, ja widzę tutaj szansę i widzę szansę dla mieszkańców Przeróbki.
To jest sytuacja, w której ludzie przyszli licznie, argumentowali swoje stanowisko i widzę u tych ludzi, u mieszkańców Przeróbki determinację do dalszych działań. Nie jest to żadne zdradzanie koncepcji czy grożenie, ale uważam, że mieszkańcy mają prawo, a nawet obowiązek przyjść do swoich radnych. A radni mają nie tylko prawo, ale przede wszystkim obowiązek, żeby tych mieszkańców wysłuchać.
– mówi Andrzej Skiba, radny PiS.
Dalsze rozmowy i konsultacje społeczne wydają się nieuniknione, gdyż obie strony starają się o znalezienie rozwiązania, które zadowoli zarówno mieszkańców dzielnicy, jak i odpowie na pilne potrzeby osób bezdomnych. Czas pokaże, czy uda się znaleźć kompromis, który pozwoli na realizację tego ważnego dla miasta projektu.
W sprawę włączyło się również Stowarzyszenie Gdańsk Tworzą Mieszkańcy.
Jesteśmy tutaj dzisiaj z mieszańcami ponieważ do stowarzyszenia zgłaszali się mieszkańcy z tym, żeby w tej sprawie interweniować. Sprawa wyszła na światło dzienne dzięki mieszkańcom, społecznikom i dziennikarzom. Władze, jak to władze, zapomniały zrobić konsultacje z mieszkańcami.
Znamy to z Nowego Portu, znamy to z innych dzielnic. Tutaj mamy kolejny tego typu przykład.
Szkoda też, że nie mówią o tym, że to schronisko dla osób bezdomnych ma być przenoszone z Nowego Portu, dlatego, że tam najważniejszy jest deweloper, czyli na ulicy Starowiślnej, więc trzeba gdzieś upchnąć to miejsce.
mówi Łukasz Hamadyk – Stowarzyszenie Gdańsk Tworzą Mieszkańcy.
Sprawa nie jest załatwiona, wciąż pozostaje wiele pytań. Portal wbijamszpile.pl będzie monitorował dalsze działania miasta i to jak będzie ewentualnie realizowane schronisko dla bezdomnych.
Zobacz też: Polacy popierają wypłatę odszkodowania za śmierć Polaka w Strefie Gazy
Jak można budować schronisko pomiędzy wiaduktami, gdzie nasilenie przejazdów pociągów jest bardzo duże. To ma być troska o bezdomnych? Śmiechu warte. A co ze szkołą i przedszkolem, które znajdują się w pobliżu. Co z bezpiecznymi podwórkami do zabaw dla dzieci? Co z bezpieczeństwem mieszkańców? Może włodarze miasta zamieszkaja w takim miejscu i integrują swoje dzieci i wnuki z takimi ludźmi?